We współczesnym świecie można stać się ofiarą oszustwa z powodu jakiegokolwiek nieostrożnego działania. Niestety, coraz częściej główną grupą ryzyka są właściciele samochodów. Niedawno oszuści wymyślili kolejny sprytny sposób na wyłudzenie pieniędzy od kierowców za pomocą zwykłego zamka szyfrowego.
Na czym polega oszustwo z blokadą na koła?
Ten rodzaj oszustwa najczęściej ma miejsce w niestrzeżonych, słabo zaludnionych miejscach, gdzie nie ma zewnętrznego nadzoru wideo. Wygląda to następująco.
Na parkingach w pobliżu hipermarketów lub na ruchliwych ulicach wielu właścicieli samochodów umieszcza tabliczkę ze swoim numerem telefonu na przednim panelu samochodu.
Robi się to po to, aby można było skontaktować się z daną osobą, gdy pozostawiony przez nią samochód przeszkadza innym kierowcom. Takie samochody są głównym obiektem zainteresowania napastników.
Oszust, udając, że prowadzi rozmowę biznesową przez telefon komórkowy, swobodnie podchodzi do zaparkowanego samochodu. Robi to w taki sposób, aby znaleźć się w martwym polu wideorejestratora w samochodzie i nie zostać nagranym.
Przez cały czas, z drugą ręką ukrytą w kieszeni, trzyma w pogotowiu otwarty zamek szyfrowy.
Podchodząc do samochodu z boku, oszust niepozornie pochyla się i zatrzaskuje go na szprychach tarczy koła. W następnej sekundzie bezpiecznie znika.
Kilka minut później właściciel samochodu otrzymuje wiadomość SMS o następującej treści: «Gratulujemy zakupu zamka szyfrowego». Następnie oszust proponuje kierowcy nauczenie się cyfrowej kombinacji do zdjęcia blokady z koła. W tym celu konieczne jest jednak przelanie określonej kwoty pieniędzy na numer podany w wiadomości. Zazwyczaj jest to kwota rzędu 2000-5000 rubli.
Jednocześnie zdecydowanie odradza się kierowcy próbę odjechania samochodem z zainstalowaną blokadą, opisując możliwe szkodliwe konsekwencje.
Blokada może uszkodzić elementy układu hamulcowego, wyważyć koło i zarysować lakier. Doświadczeni kierowcy doskonale o tym wiedzą.
Atakujący dobierają konstrukcję i wagę blokady w taki sposób, że gdy jest ona zainstalowana między szprychami, może faktycznie spowodować oczywiste uszkodzenie mechanizmów hamulcowych. Jednocześnie ucierpi na tym sama tarcza.
Reakcja właścicieli samochodów na taką ofertę jest niejednoznaczna.
Jednak dla wielu kierowców najlepszym wyjściem z sytuacji nie będzie rozpoczęcie pryncypialnego śledztwa, ale przelanie pieniędzy na podane dane. Następnie, po otrzymaniu SMS-a z kodem z blokady, usunąć ją na miejscu. Na to właśnie liczą oszuści. W końcu nie ma tu bezpośredniego wymuszenia, kierowca ma możliwość wyboru.
Jak nie płacić oszustom, ale usunąć blokadę
Aby uniknąć takiej automatycznej konfiguracji, należy stale znajdować się w zasięgu wzroku kamer monitoringu i nie pozostawiać samochodu na opuszczonych parkingach. W takim przypadku trzeba nigdy nie wyłączać rejestratora wideo, a także parkować w polu widoczności rejestratorów sąsiednich samochodów. Jest to jednak praktycznie niemożliwe.
Eksperci samochodowi zaznajomieni z takimi oszustwami nie zalecają przekazywania pieniędzy oszustom.
W takich sytuacjach najlepiej zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze, należy natychmiast skontaktować się z policją. Istnieje możliwość, że intruz podczas montażu blokady znalazł się w polu widzenia wideorejestratorów samochodów zaparkowanych w pobliżu lub pozostawił odciski palców na samochodzie.
Po drugie, oszuści zwykle używają niedrogich chińskich zamków wykonanych z siluminu.
Biorąc pod uwagę wyjątkowo niską wytrzymałość tego materiału, urządzenie blokujące wykonane z tego materiału nie jest trudne do przecięcia zwykłą piłą do metalu. Zajmie to maksymalnie 20 minut. Będziesz musiał udać się po narzędzie lub wziąć taksówkę do domu.
Najprostszym rozwiązaniem jest wymiana koła na zapasowe. Jeśli go nie masz, możesz owinąć blokadę chusteczką lub szmatką i włączając światła awaryjne, jechać z małą prędkością do najbliższego warsztatu samochodowego. Tam za niewielką kwotę można odciąć blokadę.
Bardzo kosztownym i nie do końca poprawnym rozwiązaniem będzie wezwanie lawety i przetransportowanie uszkodzonego samochodu do najbliższego serwisu. Koszt transportu sprzętu prawdopodobnie nie będzie niższy niż kwota żądana przez oszusta.
Po znalezieniu się w takiej sytuacji kierowca ma możliwość nie tylko nie płacić oszustowi pieniędzy, ale także ukarać go za wyrządzone szkody. W tym celu konieczne będzie przeprowadzenie eksperymentu śledczego. Konieczne będzie przelanie pieniędzy na określone współrzędne — numer telefonu lub portfel elektroniczny.
Następnie policja z łatwością wyśledzi, do kogo i gdzie wpłynęła wysłana kwota.
Warto wziąć pod uwagę, że kontakt z firmą ubezpieczeniową będzie niecelowy. W końcu sprawa nie jest ubezpieczona. Ponadto najprawdopodobniej nie będzie żadnych szkód spowodowanych instalacją zamka.