Na Filipinach samochodem można jeździć tylko 3 razy w tygodniu: Jak inne kraje walczą z korkami na drogach

Swoboda przemieszczania się, niezależność od rozkładu jazdy komunikacji miejskiej, podróżowanie w komfortowych warunkach — to tylko niewielka część zalet posiadania samochodu. Jeśli jednak musisz stać w korkach przez długi czas, nie będziesz w stanie docenić ich wartości. Problem korków samochodowych dotknął większość krajów, a niektórym z nich udało się rozładować zatłoczenie dróg jedynie za pomocą radykalnych środków.

Filipiny

Filipiny wprowadziły ograniczenia w korzystaniu z samochodów w dni powszednie. Władze wymyśliły specjalny system, który pozwala im łatwo kontrolować kierowców i nie powodować zamieszania wśród kierowców.

W zależności od tego, jaką cyfrą kończą się tablice rejestracyjne pojazdu, jego właściciel ma zakaz poruszania się po drogach przez 1 dzień w tygodniu.

Jeśli ostatnią cyfrą w numerze rejestracyjnym jest 0 lub 9, samochód nie może być prowadzony w piątki, 1 lub 2 w poniedziałki, 3 lub 4 we wtorki, 5 lub 6 w środy i 7 lub 8 w czwartki. Absolutnie wszyscy kierowcy mogą korzystać z transportu tylko w weekendy, kiedy ludzie nie muszą masowo dojeżdżać do pracy.

Anglia

Anglicy walczą z korkami w centrum stolicy za pomocą opłat drogowych. Od 2003 roku wjazd do centrum Londynu w godzinach od 7.00 do 18.30 stał się płatny. Z podatku zwolnione były jedynie samochody służb specjalnych, taksówki, transport publiczny i dwukołowy, a także osoby niepełnosprawne.

Pozostali za wjazd do centrum stolicy muszą zapłacić kwotę od 10 do 14 funtów w zależności od sposobu płatności. Dla mieszkańców tego obszaru przewidziano 90-procentową zniżkę na przejazdy.

Takie środki doprowadziły do zmniejszenia natężenia ruchu w Londynie. Władze angielskie wykorzystują zebrane opłaty za wjazd do płatnej strefy do rozwoju transportu miejskiego i poprawy stanu dróg.

Chiny

Aby uniknąć załamania ruchu drogowego, władze kraju od 2011 r. ściśle ograniczyły limity rejestracji nowych samochodów. Mieszkańcy innych regionów mogli wjeżdżać do stolicy tylko za zgodą lokalnych władz.

W dużych miastach rząd pozostawił wybór szczęśliwców, którzy otrzymają prawo jazdy, przypadkowi. Tablice rejestracyjne są tam rozlosowywane w loteriach i sprzedawane na aukcjach. Jednak szczęście «uśmiecha się» tylko do 1 z co najmniej 53 kandydatów, ale Chińczycy walczą o tę szansę.

Singapur

W Singapurze nie ma możliwości poszerzenia dróg, więc postanowiono walczyć z zatorami poprzez działania mające na celu zmniejszenie liczby samochodów. Władze motywują obywateli do rezygnacji z zakupu samochodu poprzez obniżenie opłat za taksówki i transport publiczny.

Ci, którzy zdecydują się na własny środek transportu, oprócz wydatków na samochód będą musieli zapłacić około 1,4-krotność jego wartości za rejestrację.

Singapurczycy mogą kupować tablice rejestracyjne na aukcjach, ale nie każdy może sobie pozwolić na taki luksus. Za możliwość prowadzenia własnego samochodu Singapurczycy muszą zapłacić kilkadziesiąt tysięcy dolarów.

Korea Południowa

Władze Korei Południowej postawiły na poprawę systemu transportu, zamiast walczyć z kierowcami. Trasy autobusowe połączono z metrem. Stworzono wygodny system przesiadek.

Transport publiczny ma przewagę nad transportem prywatnym. Podczas gdy kierowcy stoją w korkach, pasażerowie autobusów szybko i tanio docierają do celu.

Drogi w Korei Południowej są wyposażone w tablice informacyjne, które ostrzegają o korkach. Aby zmniejszyć natężenie ruchu, koreańskie firmy uzgodniły, że dzień pracy będzie kończył się o różnych porach, a nie dokładnie o 18.00 lub 19.00, jak to ma miejsce u nas.